Udostępnij
W czwartek po południu na warszawskiej Pradze-Południe doszło do tragicznego zdarzenia. Trzyletni chłopiec zadławił się żelkami we własnym domu. Rodzice natychmiast wezwali służby ratunkowe, które podjęły się reanimacji dziecka. Mimo wysiłków, chłopca w stanie krytycznym przetransportowano do szpitala, gdzie niestety zmarł.
Sprawę bada policja pod nadzorem prokuratury. Wstępne ustalenia wskazują, że był to nieszczęśliwy wypadek – wykluczono udział osób trzecich i działanie przestępcze. Rodzina była objęta opieką Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej (MOPS) z uwagi na inną, niepokojącą sytuację, ale nie zaniedbania. Według MOPS, w rodzinie nie było sygnałów świadczących o problemach wychowawczych czy niedopilnowaniu dzieci.
Śledztwo ma na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej tragicznej śmierci. To zdarzenie stanowi kolejną przestrogę przed zagrożeniami związanymi z małymi przedmiotami i jedzeniem dla najmłodszych.