Udostępnij
Rosyjskie prowokacje powietrzne nad Bałtykiem to stały element działań, łączący rutynę z brakiem profesjonalizmu. Samoloty i śmigłowce bez transponderów, ignorujące plany lotu i komunikację, regularnie testują reakcje NATO. Sojusz traktuje te incydenty poważnie, monitorując je i przechwytując rosyjskie maszyny zgodnie z procedurami, bez eskalacji.
Główne motywy Rosji to testowanie systemów obronnych NATO, zbieranie danych wywiadowczych oraz demonstracja siły. Jest to również element wewnętrznych ćwiczeń i zdobywania doświadczenia przez rosyjskich pilotów. Eksperci, w tym gen. Roman Duda, wskazują na mieszankę tych czynników, podkreślając brak profesjonalizmu w komunikacji oraz celowe naruszanie nieoficjalnych stref. Rosja dąży do podkreślenia swojej obecności i wpływu w regionie Morza Bałtyckiego.
Niedawno niemiecko-brytyjskie myśliwce Eurofighter przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy Ił-20M oraz dwa Su-27 nad Bałtykiem. Polska również aktywnie uczestniczy w misjach Air Policing, np. z wykorzystaniem F-16, wspierając obronność przestrzeni powietrznej wschodniej flanki NATO. Działania te nie są przypadkowe i stanowią przemyślaną strategię Moskwy.